Mówię Wam ile nasłuchałam się od swojego męża, że nie mam etui na telefon , że telefon się niszczy, że mogę etui zrobić sobie sama...w końcu, że mi kupi. Ale ja tak już mam, że niektóre projekty robię od razu, a niektóre powstają bardzo długo. I nie wynika to z lenistwa czy trudności wykonania...tylko tak po prostu. Tak było w przypadku tego etui, choć w mojej głowie powstało już dawno. Wymyśliłam sobie, że będzie filcowe, takie trochę haftowane, trochę folkowe i koniecznie z motywem ptaszka. Powstało w jeden wieczór, mąż w końcu zadowolony i ja też.
Żegnam się z Wami tą piosenką, chodziła mi po głowie cały dzisiejszy dzień i wyjść nie chce. Lubicie Grechutę? Ja bardzo...
Pozdrawiam:)