Nie zdążyłam wczoraj oberwać jabłek z jabłoni, które rosną na działce mojego Taty i cały dzisiejszy poranek towarzyszyła mi ta myśl. Jabłonie te - to stare odmiany, a jabłka na nich rosnące choć nie są idealne, to smakują wybornie, zwłaszcza w szarlotce albo naleśnikach. Obrodziły w tym roku obficie, sypiąc czerwonym owocem. Dziś za to sypnęło śniegiem, temperatura spadła i jak w nocy przyjdzie przymrozek będzie pewnie po owocach. Szkoda...
***
Tymczasem zostawiam Was z kilkoma zdjęciami mojej ostatniej robótki. Niebieskiej, wełnianej czapki. Udało mi się złapać na zdjęciach trochę słoneczka, obrazki w sam raz na dzisiejszy zimny wieczór.