Zamykam go szybko przepisem na suszone pomidory, bo u mnie teraz sezon na nie właśnie nastał. Nie smakują jak te kupione w sklepie, są o niebo lepsze. A przepis na nie jest dziecinnie prosty.
Pomidory (ja suszę te podłużne) kroję na połówki i łyżką wyciągam gniazda nasienne, następnie każdą połówkę solę. Jeśli dopisuje słoneczna pogoda można suszyć je na słońcu. Ja swoje suszyłam w piekarniku nastawionym początkowo na 30-50 stopni później na 60-70 stopni z termoobiegiem i przy lekko uchylonych drzwiach piekarnika. Pomidory są gotowe zwykle po około trzech godzinach suszenia, czyli wtedy kiedy są dość mocno pomarszczone, ale zachowują swój czerwony kolor.
Pomidory układam do wyparzonych słoików, dodaję oregano i bazylię, a następnie zalewam dosyć mocno podgrzanym olejem.
Na drugi dzień są gotowe do spożycia.
Tu możecie przeczytać przepis o czysto włoskim rodowodzie.
Pozdrawiam Was pomidorowo:)
Dzięki za przepis! Na pewno zrobię takie pomidory :) Uwielbiam suszone :)
OdpowiedzUsuńProszę bardzo:) Ważne, żeby pomidorów nie wysuszyć "na wiór".
Usuńjeszcze takich nie jadłam...
OdpowiedzUsuńRobię Jagódko,robię i w tym roku.Są o wiele smaczniejsze niż te ze sklepu:)
OdpowiedzUsuńDziękuje za przepis
Wiem, wiem..:)
UsuńSuper! A te środki da się jakoś wykorzystać, czy do wyrzucenia?
OdpowiedzUsuńJa dodaję je do zupy pomidorowej:)
UsuńPyszności!!!Uwielbiam suszone pomidory:))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam:)
UsuńU Ciebie zawsze smakowitości! A ja kocham suszone pomidory! Tylko cała magia tkwi w tej zalewie - czy oregano i bazylia wystarczą, czy dodajesz też coś jeszcze?
OdpowiedzUsuńBuziaczek
No tak, ostatnio same kulinaria:) Ja dodaję oregano i bazylię, ale można dodać jeszcze np. tymianek czy czosnek. Buziaczek:)
UsuńDzięki za przepis, na pewno skorzystam, bo kocham pomidory ;)
OdpowiedzUsuńJa tez uwielbiam suszone pomidory. Sama nigdy nie robiłam, a to takie oczywiste i proste. Aż zła jestem teraz na siebie. No ale sezon w pełni więc chyba jeszcze w tym roku sie skuszę :)
OdpowiedzUsuńSkuś się, skuś:)
UsuńPrzygarnęłabym taki jeden słoiczek,wyglądają cudownie!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa też robię :)Pomidorki do suszenia sama hoduję w przydomowej szklarence:)
OdpowiedzUsuńpozdrwiam
Ależ Ci zazdroszczę tej przydomowej szklarenki:)
UsuńJeszcze sama nie robiłam ale ściągnę Twój przepis , jak będę miała nadmiar pomidorów to może skuszę się.Bardzo ładnie przyozdobiłaś słoiczki krepiną nie wpadłabym na taki pomysł, wyglądają ciekawie.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardzo ładnie się prezentują, a pewnie jeszcze lepiej smakują :)
OdpowiedzUsuńOj smakują, zwłaszcza na kanapce ze świeżą rukolą :)
UsuńAjajaj, lato w słoiczkach. Pychotusia.
OdpowiedzUsuńTak, pychotusia Maszko:)))
UsuńUwielbiam! ;) Może się skuszę w tym roku!
OdpowiedzUsuńO! fajnie, że podałaś informację na temat suszenia pomidorów. Z miłą chęcią skorzystam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam-D.
Wspaniale te pomidory wyglądają na Twoich zdjęciach, i pewnie są tak samo smaczne. Dobra robota. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZaprawdę świetny pomysł:)
OdpowiedzUsuńPo prostu kocham suszone pomidory! Dodaję je wszędzie - do pizzy, do sałatek, do makaronu...
OdpowiedzUsuńMniam.!
a czy kazdy pomidorek się nadaje czy tylko te podłuzne ?
OdpowiedzUsuńKażdy, najlepiej żeby był mięsisty:)
Usuńdziekuję :))
UsuńHej:) Cieszę się, że zapisałaś się na moje candy. Wczoraj miałam wrażenie, że umrze ono śmiercią naturalną i nikt się nie zapisze... Dzisiaj jednak zobaczyłam, że jest inaczej i bardzo się cieszę, bo lepiej mi się będzie szyło, a właśnie zaczęłam dzisiaj moje szycie :)(mam teraz 3 godziny przeznaczone na to:). Miałam zamiar zrobić suszone pomidory, sos z pomidorów, a jak na razie nie udaje mi się znaleźć czasu. A może po prostu za dużo rzeczy chcę zrobić, a doba ma i będzie miała 24h. Suszenie jednak jak widzę nie wymaga wielkiego zaangażowania. Może mi się uda :). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPięknie i bardzo pomysłowo u Ciebie,szuszone pomidoki to super sprawa!!!Pozdrawiam Jola z Dobrych Czasów
OdpowiedzUsuńHa ha 200 -ty obserwator to ja :)
OdpowiedzUsuńZostaję u Ciebie, zostaje!
Zrobiłaś mi chętkę:) Jeszcze sezon pomidorowy, ale słońca to już chyba do suszenia nie będzie:) Buziaki:)))
OdpowiedzUsuńWłaśnie takiego przepisu potrzebowałam :) Ależ to prościzna...
OdpowiedzUsuńOj,narobiłaś mi ochoty! Uwielbiam suszone pomidory, a własnoręcznie zrobione to już wogóle czad!
OdpowiedzUsuńThat looks delicious!
OdpowiedzUsuń