Lato pożegnało się z nami pięknymi dniami. Tak było wczoraj i przedwczoraj w Krakowie, a dziś już nie, dziś już pada deszcz. Żal tych beztroskich letnich dni, żal odwiesić na wieszak letnie sukienki i żal żegnać się z sandałami...ale cóż, taka kolej rzeczy. Jesień stoi u progu, i ja na nią czekam, na tę złotą i ciepłą, pachnącą liśćmi i ulubioną szarlotką, z babim latem i kasztanami...czekam. I na tę chłodną, deszczową, kiedy można bez wyrzutów sumienia zostać w domu, też czekam. Lubię ten jesienny czas. Czas swetrów, szali, i kapci - włóczkowych, mięciutkich i ciepłych.
W miniony weekend rozpoczęłam dzierganie. Czy jest ktoś chętny???
W miniony weekend rozpoczęłam dzierganie. Czy jest ktoś chętny???
Urocze :) Ja jeszcze nie wyciągnęłam szydełka ale już planuję że zrobię podobne dla siebie :)
OdpowiedzUsuńTe Joasiu robione są na drutach:)
UsuńIdealne na jesienne wieczory :-)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńLadne!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Dziękuję:)
UsuńJakie świetne papusie;-) Rewelacja
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńA u nas w okolicach Rzeszowa jeszcze słońce przebija się przez chmury, ale chyba już niedługo. Ogólnie też lubię jesień, ale ostatnie lata pokazały mi, że jest to czas chorób, więc trochę się obawiam jak to będzie w tym roku. Kapcie urocze i na pewno cieplutkie :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To prawda, że jesienią zwłaszcza dzieci częściej chorują:) Może warto teraz pomyśleć o czymś na odporność:)
Usuńa pod Krakowem dziś słoneczko świeci :P
OdpowiedzUsuńkapcie super!
Dzisiaj też i w Krakowie świeci słoneczko:)
UsuńU nas w pod Radomskiej wsi jest słonecznie, ale w powietrzu czuć chłodny powiew jesieni.Lubię tę porę roku, za to, że można się wystroić w ciepłe szale i mięciutkie sweterki.
OdpowiedzUsuńP.s. Twoje kapcioszki są śliczne.
Ja też lubię jesień za to, że można wskoczyć w sweterki:)
Usuńjakie fajne kapcioszki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńJakoś tak nie bardo cieszy mnie myśl nadchodzącej jesieni tym bardziej jeśli ma być deszczowa
OdpowiedzUsuńPapucie śliczne:)
Ja też wolę tę ciepłą i słoneczną niż tę deszczową. Pozdrawiam.
UsuńW takich kapciuszkach, jesień nie straszna! ;)
OdpowiedzUsuńA u mnie jeszcze lato...
Buziaki
Zazdroszczę Ci tego lata:)
UsuńBuziaki.
Rany, jakie przytulaki! W sam raz na jesienne wieczory:))) Przyjemne, milusie...i bardzo ładne!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńJa bym chciała się zapisać na jakiś kur szydełkowania.... Boskie!
OdpowiedzUsuńJagódko, te kapcie robione są na drutach i robi się je bardzo prosto. Ja korzystałam z tego kursu http://haft.blox.pl/2010/02/Kapcie-na-drutach.html
UsuńFajne kapciuszki ja jeszcze nie mam żadnych.Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuńsłodkie :) zapraszam na mojego kulinarnego bloga: http://trzynastkowekulinaria.blogspot.com/ zaobserwujesz? :)
OdpowiedzUsuńDomciu, dziękuję za zaproszenie.
UsuńMatko kochana... zupełnie zapomniała o suszeniu pomidorów!!!!!!!!! Może jeszcze zdążę... Dzięki za przepis:)
OdpowiedzUsuńDobrze zorganizowana z Ciebie kobietka... nawet masz już ciepłe kapcie. Ja bawię się w innego typu ocieplacze... nie pomyślałam o takich kapciach. Dobrze, że w szufladzie leżą sobie spokojnie góralskie skarpety:))))
Pozdrawiam
Tomaszowa
Z pomidorami myślę, że zdążysz jeszcze. Góralskie skarpety na jesienne chłody będą idealne:) Pozdrawiam.
UsuńKiedyś też robiłam takie papućki,są super ciepluśkie,,,Twoje się pięknie udały!
OdpowiedzUsuńfajne kapciuchy, przydadzą się na jesienne wieczory:)
OdpowiedzUsuńŚwietne kapcie!! Idealne na "domową" jesień:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kapcie super. Takie marynistyczno-jeansowe zestawienie kolorystyczne. Następne zdjęcie zamawiam z nogami w kapciach wyciągniętymi w stronę kominka. Będzie już całkiem ciepło. Bo na razie to się brrr zrobiło szarugowo a ja jednak musze jutro z wyrzutami sumienia czy bez wyjść z domu :(
OdpowiedzUsuńale śliczne te kapciochy! :))) wyglądają cudnie!
OdpowiedzUsuńściskam ciepło
jakie one cudne i jeszcze niebiesiutkie mój kolorek pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńKapcie - mistrzostwo świata ! :)
OdpowiedzUsuńCudne kapcie, fantastyczne :)
OdpowiedzUsuń