W tygodniu nie ma takiego dnia, abym mogła z moim małżonkiem razem wypić kawę czy herbatę. Od roku mijamy się, bo na zmianę zajmujemy się naszą Zuzią. Ja rano wychodzę do pracy, wracam około południa i wtedy znów On ucieka do swoich zajęć zawodowych, by wrócić późną nocą, kiedy my wszyscy już śpimy. Czasami złości mnie ta sytuacja. Ale z drugiej strony jest to najlepsze rozwiązanie z możliwych. Ja nie siedzę tylko w domu, Zuzia nie chodzi do żłobka, nie zatrudniamy obcej osoby do opieki nad dzieckiem, Tata ma kontakt z córką na co dzień.
Za to w sobotę czy niedzielę nie wyobrażam sobie, abyśmy razem spokojnie nie usiedli przy kawie. Lubię te nasze sobotnio-niedzielne kawki. Życzę Wam i sobie tych wspólnych chwil jak najwięcej.
A teraz uciekam już, bo wybieramy się dzisiaj na wycieczkę do Lanckorony, pięknego miejsca, w którym jestem zakochana.
Miłej niedzieli.
Miłego dzionka w takim razie dla Was!!! ja mam wspólną niedzielę z mężem co trzy tygodnie;((
OdpowiedzUsuńTeż mi dziś chodziła Lanckorona po głowie ale upał mnie powstrzymał:-)Teraz żałuję . Jest tam taki fajny sklepik przy muzeum na ryneczku. Firaneczki, serweteczki , cepelia. Polecam
OdpowiedzUsuńZupełnie Cię rozumiem, ja cenie ponad wszystko czas spędzony wspólnie, całą naszą trójką. Szkoda, że weekendy takie krótkie ;(
OdpowiedzUsuńCelebrujcie więc te wspólne chwile, jeśli macie ich tak niewiele ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, zw wycieczka się udała:)
OdpowiedzUsuńPrzesyłeczka do mnie dotarła, dziękuję za te wspaniałości:)
pozdrawiam
Totalnie się zgadzam i co do systemu opieki nad dzieckiem fajny dla obu rodziców) and jeszcze bardziej co do tej obowiązkowej kawki z małżonkiem. U mnie panuje podobna zasada, z tym, że on woli herbatę :)
OdpowiedzUsuńDużo takich niedziel życzę, również na tygodniu;)
OdpowiedzUsuńKażdy system ma swoje zalety i wady mimo tego w Waszym widzę wiecej zalet, szkoda że u nas nie mozna tak zorganizować czasu, oboje pracujemy od 7 do 15 i niestety córcia będzie musiała do przedszkola iść, bo wychowawczy nie trwa wiecznie ...
OdpowiedzUsuńco do wspólnej kawy... bezcenne :)
pozdrawiam
Wspólna kawa czy posiłek to coś wspaniałego. Nam dopisuje szczęście i często z tego przywileju korzystamy. Nawet mała Panna M. wyczuwa kiedy rodzice jedzą i budzi się po naszym posiłku :)
OdpowiedzUsuńŻyczę wielu chwil spędzonych razem. Pozdrwaiam
Dla dziecka to bardzo fajne rozwiązanie, na pewno lepsze niz żłobek czy opiekunka. Dobrze, że chociaż w weekend macie czas by usiąść wspólnie przy kawie :)
OdpowiedzUsuńSuper , że macie taką możliwość.
OdpowiedzUsuńJa w tej chwili przebywam na macierzyńskim, ale kiedy jest "normalnie" ;-) , to kiedy przychodzi sobota i porządki ... to tak na prawdę sprzątamy cały dzień bo szukamy cały czas okazji na wspólne pogaduchy ! ;-) STÓŁ JEDNOCZY ! = rodzina!
Oj, jak fajnie, ze macie taką mozliwość :-)) Ja z tych mam "siedzących", chociaz przez ponad rok po macierzyńskim pracowałam i wtedy byla opiekunka :-)
OdpowiedzUsuńU nas tez wspólne właściwie tylko weekendy...
Pozdrawiam ciepło
podzielam zauroczenie Lanckoroną, kiedyś często tam bywałam...
OdpowiedzUsuńa co do albumiku, to ten, który dziś widziałaś na pewno dałabyś radę zrobić bo baza to połączone karty okolicznościowe więc zostaje tylko wklejenie zdjęć i paru dodatków, opisów...
polecam, spróbuj :)
pozdrawiam ciepło
Ja też kocham kawy z mężem niedzielne :-) Piękna filiżanka :-)
OdpowiedzUsuń