Czy Wy też tak macie, że kupicie sobie jakąś drobnostkę za śmieszne pieniądze a potem cieszycie się jak dziecko?
Oto co mnie dziś wprawiło w taką dziecięcą radość. Miseczka, za całe 4 złote. Kupiłam tylko jedną, bo u sprzedawcy była taka jakaś szara, w rzeczywistości jednak jest biała. W piątek dokupię drugą do pary, a co tam...
Jest super ta miseczka...ja w piątek pędzę do sklepu z tymi rzeczami niby za 5,99;) i może coś upoluję na poprawę humowu...pewnie że takie zdobycze cieszą!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczna miseczka, szukam takich już długo (w rozsądnej cenie). Też bym się cieszyła z takiego drobiazgu :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękna:)tez tak mam, ale cały w tym urok, że cieszymy się z małych rzeczy:))
OdpowiedzUsuńŁadna, to cieszy ;)
OdpowiedzUsuńO tak - ostatnio za parę złotych kupiłam w SH zupełnie nowe, fabrycznie zapakowane poszewki na poduszki za kilka złotych - cieszyłam się jak dziecko przez cały dzień :))) Bardzo fajna miseczka - leć po drugą :)
OdpowiedzUsuńKup drugą koniecznie! Ja też tak mam, że radośc podwójna mnie ogarnia, gdy uda mi się kupic cos za maleńkie pieniądze a baaardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńŁadny blog - będę zaglądac z przyjemnością! ♥ - Dominika
Śliczna i nie dziwota,że się cieszysz:)
OdpowiedzUsuńhehe, ja też tak mam. Twoja miseczka bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńHej :) Maila żadnego niestety nie dostałam, a o co chodzi? :)
OdpowiedzUsuńMożesz pisać na aliciente@go2.pl - powinno dojść.
Miłego dnia! :)
Zapraszam do mnie bo tu wszystko z serii mała rzecz a cieszy (jak tytuł bloga)
OdpowiedzUsuńAgnieszka
i ja tak mam! uwielbiam takie drobiazgi, potrafią poprawic mi humor na cały dzień :-))
OdpowiedzUsuńach, znam znam dobrze to uczucie :)
OdpowiedzUsuń