Kochani jestem, choć mało mnie tutaj, mało mnie u Was. Ale jestem, i nigdzie jak na razie się nie wybieram. I wena mnie nie opuściła i nie dopadło mnie zmęczenie i żadna chwilowa niemoc twórcza...Wręcz przeciwnie:) Nietrudno chyba odgadnąć co zajmuje mi ostatnio czas.
Pozdrawiam :)
Co za kolorki!
OdpowiedzUsuńSerdaczek krawkowski?
Tak,tak...serdaczek krakowski a właściwie wyszywanie go cekinami zajmuje mi czas od miesiąca:)
UsuńOd razu poznałam, że to strój krakowski, choć jestem z północy ;)
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi dzieciństwo - w czasach przedszkolnych na bal karnawałowy mama pożyczała skądś taki strój i przebierała mnie za krakowiankę, rok w rok! Inne dziewczynki były królewnami, a ja co roku krakowianką, czujesz ten klimat :) Teraz wspominam to z wielkim rozrzewnieniem... Ech, to było jakieś 147 lat temu ;)
Pozdrawiam,
Inka
Ja byłam przebierana za muchomorka:) To było jakieś 200 lat temu i też teraz wspominam to z wielkim rozrzewnieniem. Gorset wyszywam dla mojej Zuzi:))) Pozdrawiam.
Usuńa ja z kolei byłam wiecznie małym czerwonym kapturkiem :)))) ( i też mniej więcej takie dawne czasy, jak u Was)
Usuńwww.szydelkowe-chwile.pl
uuuuuuu ładnie Cię wciągnęło :)
OdpowiedzUsuńw zerówce byłam na balu krakowianką :D czyli tradycyjnie bo jestem z Krakowa :P
:)
UsuńMniemam, że to na uroczystość Bożego Ciała. Masz jeszcze trochę czasu :). U mnie bratowa zajmuje się wyszywaniem cekinów. Ja nie mam cierpliwości :).
OdpowiedzUsuńTak, na uroczystość Bożego Ciała. Owszem cierpliwość i czas niezbędny do takiej robótki:) Mam nadzieję, że zdążę:) Pozdrawiam.
UsuńPodziwiam , mam nadzieję że pokażesz efekt . Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńPokażę. pokażę...Pozdrawiam.
UsuńTo czekamy niecierpliwie :-)
UsuńOj będzie kolorowo :-) i czyżby ludowo ? . Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCuda wianki:)no a cisza tu cisz tam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie:))))
Ale cuda! Wspaniałości!
OdpowiedzUsuń