Obserwatorzy

czwartek, 31 lipca 2014

Przyjaźni z nią raczej nie będzie.

Zamarzyła mi się nowa poszewka. Z mini kwadracików. Bawełniana. Bawełnę - Cotton Light Dropsa - zamówiłam u Sylwii, urzekła mnie bardzo swoimi pięknymi kolorami, no i promocyjną ceną. 




Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z tego typu włóczką, zamawiałam ją z pewnymi obawami, bo owszem gęsta, miękka... tylko te rozwarstwiające się nitki... jak na razie doprowadzają mnie do szału. 





Szydełkowanie idzie mi bardzo, a to bardzo opornie, zrobię kwadracik i pracę rzucam w kąt. Coś nie mogę okiełznać tej bawełny. Na całą poszewkę potrzebuję 49 sztuk. Boję się, że nie wystarczy mi cierpliwości i że jej nie skończę. Oby nie...

A Wy, jakie macie doświadczenia z bawełną?

***

Pozdrawiam Was serdecznie i proszę trzymajcie za mnie kciuki :)






18 komentarzy:

  1. Będę trzymać mocno kciuki. Sama jak na razie nie używałam tej włóczki. Z bawełny korzystałam jedynie, z Camilla. Madame Tricote. Fajnie się dziergało, ale czy na poszewkę się nadaje to nie wiem, ponieważ ja robiłam z niej czapeczki. Życzę Ci wytrwałości, bo kolorki są śliczne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie używałam tej włóczki, ale używam innej - 20 % akrylu i 80 % bawełny. Też bardzo się rozwarstwia, wyłażą pojedyncze nitki, ale muszę przyznać, że przywykłam :) Włóczka jest tania a rozwarstwianiu można zaradzić dobierając odpowiednie szydełko (chodzi mi o materiał wykonania i o to, żeby włóczka jak najlepiej "ślizgała" się po nim. Jak dla mnie najlepsze są szydełka aluminiowe, pokryte szarą chyba emalią, bo po nich właśnie włóczka idealnie ślizga się :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie zrażaj się! :) Moje pierwsze doświadczenia z tą włóczką też było identyczne jak Twoje... Do szału doprowadzały mnie te rozwarstwiające się nitki :/ Robótka poszła w kąt :/ Po długim czasie wróciłam do tej włóczki, bo kolorom nie mogłam się oprzeć :) I powiem Ci, ze przy drugim podejściu się polubiliśmy :))) Wydaje mi się, że dużo też zależy od szydełka, ja używałam 4 aluminiowe a nawet 4,5 to miałam bambusowe. Teraz przy okazji promocji też zaszalałam z kolorkami :) Pewnie podusia też powstanie :) Życzę wytrwałości i nie zniechęcaj się :)

    OdpowiedzUsuń
  4. trzymam mocno i czekam na zdjęcie jak już zrobisz :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na pewno dasz radę i powstanie CUDO:)
    Życzę wytrwałości:)

    OdpowiedzUsuń
  6. piękna ta włóczka ale ja też nie bardzo ją polubiłam własnie przez te rozwarstwiające nitki :-))) ale dasz radę!

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Mogę tylko powiedzieć, że kolorki super. Do tego to jauz drygu nie mam....

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja z tą włóczką mam małe doświadczenia, bo dla mnie za miękka, a te nitki...z czasem da się ujarzmić :) Używam osobiście 100% bawełny Anchor Style Creativa. Dla moich projektów jak znalazł, bo jest sztywna i porządnie się plecie, acz też ma nieco rozwarstwiające się nitki :)
    Na pewno dasz radę! Swoją drogą kuszące są kolory tej włóczki...i to bardzo, więc nie dziwię się wyborowi.

    OdpowiedzUsuń
  9. też nie polubiłam tej włóczki - kolory piękne, ale dzierganie z tymi co chwila rozwarstwiającymi się nitkami - masakra. ale bawełnę, jako tako uwielbiam wprost (nie tę jednak)

    obyś dobrnęła do końca projektu :)

    www.szydelkowe-chwile.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Te kolorki są fantastyczne. Następnym razem muszę poeksperymentować, dla koloru można się poświęcić.

    OdpowiedzUsuń
  11. Trzymam kciuki,,,a będzie super! Po kolorach widzę że powstanie coś fantastycznie kolorowego :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pierwsze doświadczenia z cotton light'em miałam traumatyczne. Ale teraz się polubiliśmy. Robię z niej szydełkiem nr 4 (tym z zieloną rączką:)). Zawsze mówiłam, że tą włóczkę albo się kocha albo nienawidzi. Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja ja i kocham i nienawidzę :) piekne kolory !!!!!!!!!! wynagradzają wszystko ! :)))

      Usuń
  13. Piękne kolorki!!no i trzymam kciuki,bo komu jak komu ale Tobie pójdzie pewnie jak po maśle:)
    Koty za płoty:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziękuje za udział w moim candy:)
    I nie jest powiedziane że piersze osoby nie mają szans:) Bo u mnie maszyną losującą będzie córcia,a nie komputer więc głowa do góry:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetnie tutaj :) Nie tylko prace, ale i ich fotografię.
    Będzie mi bardzo jak zajrzysz czasem do mnie. Ja z szydełkiem niestety na bakier, ale coś niecoś z drutami czasem zadziałam.

    Zapraszam
    http://niebezpiecznie-natchniona.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Powodzenia! Ja też przez moment wahałam się nad Cotton Light, ale oparłam się pokusie, głównie przez to rozdwajanie. Za to zaopatrzyłam się u Sylwii w spory zapas bawełny Paris oraz Muskat, tą drugą gorąco polecam do dziergania, jest rewelacyjna! Poza tym szydełkowałam już z Camilli i Alminy, są świetne, ale raczej cienkie. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony komentarz ♥

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...