Drugi dzień mija jak z Zuzią siedzimy sobie w domku. Przed nami jeszcze dwa, nie licząc weekendu. Nie pamiętam kiedy miałyśmy tyle czasu dla siebie i pewnie byłby to przyjemniejszy czas, gdyby nie to, że to nasze bycie razem jest spowodowane chorobą. A chore dziecko to marudne dziecko. Ciągle małą marudę trzeba czymś zająć. A to czytaniem ulubionych książeczek, a to grą planszową, a to rysowaniem, a to w końcu pieczeniem muffinek. W naszym domu po okresie muffinek bananowych, nastał okres marchewkowych i jak na razie to one są numer jeden .
Gdyby ktoś chciał się skusić to przepis na nie jest banalnie prosty. Podaję oryginalny, znaleziony gdzieś w sieci. Z tym, że ja zamiast cynamonu daję przyprawę do piernika, jedno jajko zastępuję małym kubeczkiem jogurtu naturalnego, dodaję obowiązkowo orzechy włoskie i czasami rodzynki. Z podanej porcji wychodzi około 20 sztuk.
***
Ciekawa jestem, jakie Wy macie sposoby spędzania czasu z chorym dzieckiem?
Hmm, muszę wypróbować przepis na te muffinki, bo ciasto marchewkowe uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie jadłam takich muffinek, muszę koniecznie spróbować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Marta
Mufinny pieczemy często z dziewczynkami ale jeszcze na marchewkowe nie wpadła, to trzeba wypróbować. U nas też czas wypełnia się czytaniem, dłubaniem w swoich pasjach bo wtedy jest czas, oglądaniem bajek czy filmów. W tym okresie dziecko słabe marudne i samo nie wie czego chce a i sen w dzień by się przydał;)
OdpowiedzUsuńOho, ho, muszę wypróbować! :) Z dziećmi oczywiście. :))
OdpowiedzUsuńzdrówka, pycha
OdpowiedzUsuńzdrówka, pycha
OdpowiedzUsuńpyszności :-)
OdpowiedzUsuńmy też znowu chore tydzień po skończeniu leków... od nowa .... eh!
mmmm uwielbiam ciasto marchewkowe więc i muffinki pewnie by mi posmakowały :)
OdpowiedzUsuńno tak z chorym marudnym dzieckiem trudniej ale my mamy umiemy zorganizować czas nieprawdaż? :)
Znam marchewkowe ciasto ale muffinek nie piekłam . Z wielką chęcią zabieram przepis , zwłaszcza że lubię ciasta pieczone na sodzie - są zawsze zdrowsze niż na proszku. Jak upiekę to pochwalę się na blogu. Twoje wyglądają baaaaardzo apetycznie. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńmnjami:)))))
OdpowiedzUsuńRobiłam ciasto marchewkowe, ale muffinek nie. Może wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńmniam. Uwielbiam my też je często jemy!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ewa
Mmmm ... Narobilam sobie ochoty na marchewkowe ciasto!
OdpowiedzUsuń