Mimo, że mlecze rosną wszędzie, nie każde nadają się na przetwarzanie. Ja po swoje, ekologiczne wybrałam się do Doliny Brzoskwini, oddalonej od Krakowa 15 km. Może nie jest ona tak urokliwa jak pozostałe podkrakowskie dolinki np. Kluczwody, Będkowska, Mnikowska czy Bolechowicka , ale za to nie ma tu dzikich tłumów, spokojnie można spacerować wśród skałek, lasów, pól i sadów.Miejsce to polecam zwłaszcza osobom mającym małe dzieci. Moja półtoraroczna córeczka świetnie sobie radziła jako piechur.
poniedziałek, 7 maja 2012
O syropie z mniszka i o Dolinie Brzoskwini.
Mniszek lekarski popularnie zwany mleczem lub dmuchawcem to chyba najbardziej znane zioło lecznicze. O tej porze roku wszędzie go pełno, dlatego warto zrobić z jego kwiatów syrop zwany "miodkiem majowym". Zimą będzie jak znalazł. Niewielkim nakładem finansowym można mieć kilka słoiczków miodu, który posiada wiele właściwości. Ma zastosowanie przy leczeniu przeziębień, grypy, chorób gardła, działa wzmacniająco i oczyszczająco.
Mimo, że mlecze rosną wszędzie, nie każde nadają się na przetwarzanie. Ja po swoje, ekologiczne wybrałam się do Doliny Brzoskwini, oddalonej od Krakowa 15 km. Może nie jest ona tak urokliwa jak pozostałe podkrakowskie dolinki np. Kluczwody, Będkowska, Mnikowska czy Bolechowicka , ale za to nie ma tu dzikich tłumów, spokojnie można spacerować wśród skałek, lasów, pól i sadów.Miejsce to polecam zwłaszcza osobom mającym małe dzieci. Moja półtoraroczna córeczka świetnie sobie radziła jako piechur.
Mimo, że mlecze rosną wszędzie, nie każde nadają się na przetwarzanie. Ja po swoje, ekologiczne wybrałam się do Doliny Brzoskwini, oddalonej od Krakowa 15 km. Może nie jest ona tak urokliwa jak pozostałe podkrakowskie dolinki np. Kluczwody, Będkowska, Mnikowska czy Bolechowicka , ale za to nie ma tu dzikich tłumów, spokojnie można spacerować wśród skałek, lasów, pól i sadów.Miejsce to polecam zwłaszcza osobom mającym małe dzieci. Moja półtoraroczna córeczka świetnie sobie radziła jako piechur.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ten miodek jest znakomity. Robiliśmy go dwa czy trzy lata temu. Wiele osób po spróbowaniu mówiło, że to syrop klonowy. Nie wiem, nigdy syropu klonowego nie próbowałam...
OdpowiedzUsuńTeraz też muszę się wybrać na te złote słoneczka i naprodukować pyszności.
Pozdrawiam serdecznie:)
Piękne krajobrazy...eksperymentów z mleczem nie próbowałam...jedno wiem ...mam go dość bo moja Mania większość ubrań spaskudziła tymi kwiatami;( pozdrawiam serdecznie;)
OdpowiedzUsuńTen buteleczki wyglądają . Choćby dla wyglądu warto je mieć. fajna wycieczka. Dzidzie masz śliczną.
OdpowiedzUsuńpiękna nazwa dla doliny, a syrop u nas też znany jako miodek z mlecza :)
OdpowiedzUsuń