Mam takie miejsce, do którego odkładam rzeczy niedokończone. Leży tam bombka karczoch, leżą śnieżynki szydełkowe i cierpliwie czekają na ukrochmalenie. Leży tam filc, z którego miałam uszyć torebkę i wełna czesankowa do filcowania, z której miałam zrobić kulki na korale a może na bransoletki. Nie pamiętam już. Leży materiał na siatki i zielona włóczka na szalik. Leżą hafty niedokończone i mulina. I leżał on...niedokończony miś. Wystarczył jeden wieczór, by miś "ożył". I jeden wieczór, by o poranku zobaczyć radość dziecka tak wielką jaką tylko dzieci potrafią okazać.
Fajny miś ale najlepiej wygląda w rękach właściciela :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
słodki jest ten miś...na myśl przywdzi miłe wspomnienia z dzieciństwa :-)
OdpowiedzUsuńmiłego wieczoru
jak czasem niewiele trzeba by coś dokończyć i mieć z tego radość, Tez mam takie pudło i tylko dokładam.Misiek jedyny bo mamcia zrobiła.
OdpowiedzUsuńPrzeuroczy misiaczek! Dziecko szczęśliwe, a i Ty zapewne zadowolona:) To co teraz? Szaliczek dokończysz?
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
Fantastyczny, brunatny miś. A radość dziecka BEZCENNA. Zawsze :-)
OdpowiedzUsuńKocham błysk w oku moich chłopaków! U tego nastoletniego też - jest inny niż u mniejszego ale również cudny! Dzieciaki są po to aby zawsze miały powód do radości. Fajnie, że skończyłaś tego miśka! :))
OdpowiedzUsuńOj jaki milusi, nie dziwię się radości dziecka. :) A ja tez tak mam (niestety) pozaczynane tysiące spraw i czekają na ponowna mą wenę lub czas lub coś tam, czego zabrakło....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ewa
Ależ uroczy, takie niespodzianki lubię najbardziej ;)
OdpowiedzUsuńTo jeden z najpiękniejszych misi jakie widziałam! Baaaardzo ładny!
OdpowiedzUsuńI jaki duży;)masz rację...radość dziecka bezcenna...ze mnie zła mama jest bo właśnie wczoraj zrobiłam trzy ale nie dla mojej Mani, nic straconego;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jaki nietuzinkowy przytulak! I taki niepowarzalny...przeuroczy miś:)
OdpowiedzUsuńbezcenny, ale jaki słodziak do TULENIA! :D :D :D
OdpowiedzUsuńTo jest po prostu przepiękny miś...miś co skradł mi serce dziś :)
OdpowiedzUsuń:*
widać, że miś stał się od razu przyjacielem :-)
OdpowiedzUsuńMały szczęściarz :) Mnie nikt nie robił w młodości zabawek...
OdpowiedzUsuńMiś idealny takiego misia każdemu dziecku bym życzyła
OdpowiedzUsuńsama bym się cieszyła jak dziecko, i tak strasznie żałuję, że ja tylko moim dzieciom historie wyczarować umiem...
OdpowiedzUsuńprzecudny miś :) nie mogę się napatrzeć :)) masz talent, naprawdę :)
OdpowiedzUsuńŚliczny miś, chyba od razu się zaprzyjaźnili.
UsuńŚwietny miś - jak Jasia Fasoli! ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na candy - http://kreatywnie.folog.pl
Moje pierwsze skojarzenie też było takie - jak Jasia Fasoli:)
UsuńDziękuję za zaproszenie:)
... i właśnie dlatego najchętniej robi się drobiazgi właśnie dla Nich.. dla Dzieci :) Taką przytulankę, to chyba każde dziecko pokochałoby na "dzień dobry"! :) Uwielbiam dziergane zabawki, żałuję tylko, że nie umiem takich robić :) Dobrze, że chociaż podziwiać mogę.. :)
OdpowiedzUsuńZ takiego misia to nawet ja bym się ucieszyła ;). Uroczy!
OdpowiedzUsuńSłodziakowy!
OdpowiedzUsuń