Lubicie kisiel??? Ja sama uwielbiam. Dziwię się sobie, jak do tej pory mogłam gotować go z torebki, bo ugotowanie kisielu z owoców jest równie proste i szybkie. W dodatku naturalne i bardzo smaczne. Dlatego w ten dzisiejszy zimowy, mroźny dzień proponuję Wam domowy kisiel z jabłek. Na cztery porcje potrzebujecie dwa duże jabłka (ja miałam szarą renetę), które należy zetrzeć na tarce i skropić sokiem z cytryny. W małym rondlu musicie zagotować 1,5 szklanki wody dodając dwie łyżki cukru i starte jabłka. Ja lubię, kiedy kisiel ma gładką konsystencję, dlatego jabłka przetarłam przez sito. Jeśli Wam nie przeszkadzają kawałki jabłka, to dwie łyżki mąki ziemniaczanej rozmieszajcie w około 1/2 szklanki zimnej wody. Następnie mieszaninę wlejcie do rondla z jabłkami, energicznie zamieszajcie i ciągle mieszajcie, aż kisiel zgęstnieje i zagotuje się. Gotujcie jeszcze kilkanaście sekund. I gotowe. Moja wersja jest bez dodatków, ale śmiało możecie dodać cynamon, wanilię,kurkumę, cukier zastąpić miodem. Też będzie smaczny.
Wszystko w domu kochamy kwaśny. I zaparzyć jabłka SAMO w małej ilości wody, odkształceń i ostudzić. Puree jest grubszy niż pektyny.
OdpowiedzUsuńo wiele smaczniejszy, masz rację, muszę sobie przypomnieć o starych przepisach ;)
OdpowiedzUsuńsmacznie wygląda :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Aż się wstyd przyznac ale nigdy nie jadłam takiego domowego...wygląda i brzmi pysznie, na pewno się skuszę;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Skuś się Justynko:)Twojej Mani myślę, że zasmakuje:) Moja Zuzia zjadła porcję i jeszcze dopominała się o dokładkę:)
UsuńJakoś nie przepadam za kisielem, ale takiego domowego to nie jadałam... jestem nawet ciekawa jak smakuje?:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Kamila
Jakoś kisiel do mnie nie przemawiał do czasu aż zrobiłam domowy:)mniam
OdpowiedzUsuńAle mi narobiłaś ochotę na taki domowy kisiel. Szukam jabłek... ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie robiłam i nie jadłam takiej wersji kisielu. Kiedyś trzeba spróbować:)
OdpowiedzUsuńWidzę,że też lubisz dziergać. Podkładki i ocieplacze na kubki zrobiły się bardzo modne. Wyglądają ciekawie, a zwykły posiłek nabiera charakteru.
Dzięki za odwiedziny:)
Pozdrawiam
Tomaszowa
Że też nigdy na to nie wpadłam! Jutro wypróbuję przepis - moja córcia jeszcze nigdy nie miała okazji go spróbować :) Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńUwielbiam kisiele, budynie :-)
OdpowiedzUsuńMoja mama mi zawsze powtarza, że lepszy domowy, a nie chemia, chemia :)
Bez porównania z tym sklepowym...
OdpowiedzUsuńmuszę koniecznie wypróbować "na" moich dzieciaczkach :D
OdpowiedzUsuń